54-letni Brytyjczyk dumnie pozuje do zdjęć z kilkucentymetrowym ołówkiem. Wraz z gumką i strugaczką otrzymał go jeszcze jako stażysta w 1971 roku. Od tego czasu pan Orman kilkakrotnie zmieniał miejsce zatrudnienia, ale niezbędne przybory wędrowały od jednej firmy do drugiej razem z nim. Jak powiedział dziennikarzom być może powinien był się rozliczyć z biurowego wyposażenia przy pierwszej przeprowadzce, ale nikt go o to nie poprosił i tak już zostało. Colin Orman przywiązuje się nie tylko do ołówków i gumek, wciąż posiada bowiem sporą kolekcję własnych zabawek z dzieciństwa w tym ukochaną lokomotywę. Posłuchaj także relacji z Londynu korespondenta RMF FM Bogdana Frymorgena: