AP poinformowała dziś, że gdy burmistrz obwieścił mieszkańcom przejęcie "Cafe Risque" za blisko 1 mln dolarów, wiadomość nagrodzono owacją na stojąco. Rozbiórka rozpoczęła się tuż po dokonaniu transakcji. Ekipy budowlane zdjęły wielkie szyldy i spaliły je w wielkim ognisku. Walka ze stojącym przy autostradzie lokalem trwała blisko 7 lat. Miasto kilkakrotnie występowało do sądu o jego zamknięcie. Niestety bez skutku. Okazja nadarzyła się dopiero po śmierci właściciela.