Podczas tej niezwykłej ceremonii ksiądz znajdował się w samolocie lecącym przed nimi i udzielał narzeczonym ślubu poprzez system komunikacji powietrznej. Dzięki specjalnym mikrofonom uroczystości mogli przysłuchiwać się zgromadzeni na lotnisku Rendcomb Airfield (145 km od Londynu) goście weselni. W reportażu pokazanym przez stację telewizyjną Sky News można było zobaczyć suknię panny młodej trzepoczącą gwałtownie na wietrze oraz Katie i Darrena przekrzykujących warkot silników podczas składania sobie przysięgi małżeńskiej - i to wszystko około 300 metrów nad ziemią. Silny wiatr i padający deszcz wymusiły skrócenie wydarzenia, lecz nowożeńcy utrzymują, że i tak dobrze się bawili. Katie przyznała, że w dzieciństwie nigdy nie pomyślałaby, że weźmie ślub na skrzydle samolotu. Zdradziła też, że jej nowo poślubiony małżonek niegdyś miał lęk wysokości. Sam Darren przyznał natomiast: "Razem jesteśmy trochę zwariowani, więc chcieliśmy zrobić coś, co by do nas pasowało".