Policja przyznała, że pomysł i determinacja gangu oraz okoliczności, w jakich został zatrzymany, przypominają filmowy scenariusz. Złodzieje zaczęli swój podziemny marsz po biżuterię, schodząc przez studzienkę przy jednym z placów. Powoli drążyli tunel za pomocą specjalistycznego sprzętu i wysokiej klasy urządzeń elektronicznych. Byli już blisko sklepu jubilerskiego i mieli do pokonania ostatnią przeszkodę, kiedy na drodze stanęli im policjanci. Funkcjonariusze zatrzymali czterech "grotołazów" w wieku od 22 do 48 lat. Teraz złodziejski tunel zbadają wezwani przez policję speleolodzy i ratownicy pogotowia górskiego.