Podczas wywiadu prezydent Czech oznajmił zaskoczonemu dziennikarzowi, że centro-lewicowy rząd Republiki Czeskiej "spi...olił sprawę", członkinie rosyjskiego zespołu Pussy Riot nazwał "sukami", a kontrowersyjną nazwę grupy przetłumaczył na język czeski używając słowa "pi..a" - donosi serwis AFP. Opinia publiczna naszych południowych sąsiadów jest oburzona zachowaniem 70-letniego Zemana. "To obelga dla powagi urzędu prezydenta państwa, zły przykład dla młodych ludzi i psucie reputacji Czech na świecie" - skomentował premier Bohuslav Sobotka. Sam Zeman tłumaczył, że próbował zrobić wrażenie na zwolennikach politycznego przeciwnika Karela Schwarzenberga. Prawicowy polityk konkurował z Zemanem w pierwszych bezpośrednich wyborach prezydenta Czech w 2013 roku. Zeman przekonywał, że Schwarzenberg również używa podobnego języka. Rzecznik prasowy prezydenta Czech oznajmił, że Zeman nie zamierza przepraszać za wulgaryzmy. "To, co jest istotne, to otwarcie przez prezydenta Zemana dyskusji na temat języka w debacie politycznej. To coś, co zostało przez nas zaniedbane" - stwierdził Jiri Ovcacek.