Kramer odwiedziła Tajpej w związku z podpisaniem umowy o wzajemnej wymianie handlowej. Chcąc uhonorować gospodarza, minister podarowała Ko Wen-je zegarek kieszonkowy - informuje serwis AFP. Zapytany o prezent burmistrz Tajpej odpowiedział, że podaruje go komuś innemu albo "odda na złom za jakieś pieniądze, bo takiego prezentu nie potrzebuję". Skąd tak zaskakująca reakcja polityka? W kulturze chińskiej sprezentowanie innej osobie zegarka jest drażliwym tematem, bo "podarowanie zegarka" wymawia się prawie identycznie jak "pójście na pogrzeb starszej osoby". Co na to brytyjska minister? "Jest mi bardzo przykro. Uczymy się każdego dnia. Nie miałam pojęcia, że ten prezent może zostać negatywnie odebrany. W Wielkiej Brytanii zegarek to coś cennego, bo czas to najważniejsza rzecz" - skomentowała Kramer w specjalnym oświadczeniu. Co ciekawe, słowa Ko zostały skrytykowane przez lokalnych polityków. "Dyplomacja to bardzo istotna sprawa dla Tajwanu, a burmistrz Tajpej powinien zastanowić się nad tym, co mówi" - skomentowała Rosali Wu z opozycyjnego ugrupowania.