Przypomnijmy, że na podobne pomysły wpadali wcześniej przedstawiciele innych wyznań. Anglikański biskup Chelmsford zaproponował np. usunięcie wody święconej z kościołów, aby zapobiec rozprzestrzenianiu się wirusa A/H1N1. Szwedzcy hierarchowie apelowali zaś do wiernych o niepodawanie ręki na znak pokoju i o unikanie kontaktu z wodą święconą. Wynalazcą dyspensera jest Luciano Marabese. Jego urządzenie wygląda jak tradycyjne aspersorium, a działa jak krany z czujnikami na podczerwień, z których woda zaczyna lecieć dopiero wtedy, gdy pod spodem przesunie się czyjaś ręka. Pomysłowy Włoch wspomina, że zainteresowanie dozownikiem jest naprawdę duże. Przychodzą do niego setki maili z pytaniami z całego świata. Początkowo parafianie byli nieco zszokowani technologiczną innowacją, lecz później powitali ją z dużym entuzjazmem i radością - opowiada ojciec Pierre Angelo Mota ze znajdującego się na północ od Mediolanu Capriano. Marabese podkreśla, że niektórzy ludzie przestali zanurzać palce w wodzie święconej, a zamiast tego dotykali jedynie marmuru kropielnicy. Myślę, że niełatwo jest odrzucić tradycję. Po tym jak wiele kościołów, tak jak katedra z Mediolanu, zrezygnowało z używania wody święconej, zapotrzebowanie na mój wynalazek poszybowało pod niebiosa. Autor: Anna Błońska