Hymn w reklamie to "hańba, pycha i obraza" - stwierdził polityk rządzącej partii Lud Wolności Romano La Russa, domagając się natychmiastowego zawieszenia jej emisji przez urząd nadzoru nad rynkiem reklamowym. - Nie można deprecjonować hymnu Mamelego, by sprzedawać wulgarne pończochy - ocenił polityk z Mediolanu i przypomniał, że hymn, tak jak konstytucja i flaga Włoch, są symbolami państwa, które należy szanować. Poparli go inni przedstawiciele centroprawicy, którzy zaapelowali o zmianę ścieżki dźwiękowej spotu. - Nie można żartować z hymnu - oświadczyli w nocie protestacyjnej. Z protestami nie zgadza się natomiast znany fotograf reklamowy, autor wielu kontrowersyjnych kampanii Oliviero Toscani. Pomysł uznał za zabawny.