Krótko po północy mężczyzna przeszedł przez płot, wyważył drzwi wejściowe i ... na oczach przerażonej kobiety, która była wtedy sama w domu rozsiadł się wygodnie na kanapie w pokoju stołowym. Nie groził kobiecie, nie próbował niczego ukraść, po prostu nie chciał opuścić domu. Do ucieczki rzucił się dopiero, gdy na miejsce przybyła wezwana przez kobietę policja. Psy policyjne bardzo szybko go znalazły i mężczyzna został zatrzymany. Okazało się, że był już sześciokrotnie karany za włamania. Teraz odpowie za naruszenie miru domowego.