"Wirtualna przyjaciółka" ma na imię Mina, jest atrakcyjną kobietą w wieku ok. 20 lat i ma do dyspozycji 100 różnych przesłań do swoich abonentów, którzy płacą za tę usługę (w przeliczeniu) niespełna dwa dolary miesięcznie. Samotny Koreańczyk może za te cenę usłyszeć "dobranoc, miłych snów" i choć przez chwilę mieć złudzenie, że ktoś o nim myśli, troszczy się o niego, dobrze mu życzy... Mina jest dostępna od 30 listopada i już pierwszego dnia jej usługi zamówiło 80 tysięcy panów. W tym tygodniu ma się ukazać wersja na telefony komórkowe z systemem operacyjnym Android. W najbliższym czasie aplikacja ta będzie również dostępna w innych językach, m.in. po japońsku.