Churchill przybył do Bengaloru w 1896 roku, jako młody oficer i wyjechał trzy lata później na północno - zachodnią granicę (obecnie w Pakistanie). Klub Bengalore został założony przez grupę brytyjskich oficerów. Na ręcznie pisanej, wiszącej na ścianie klubu, liście dłużników, którzy nie zapłacili swoich rachunków, widnieje porucznik W. Churchill, wraz z 17 innymi oficerami. Klub Bengalore istnieje nadal. - To niezwykle rzadka rzecz, by premier jednego kraju winien był pieniądze klubowi w innym kraju - mówi szef klubu Bengalore, pułkownik Krishnan Dakshina Murthy. Odkąd po śmierci Churchilla klub ujawnił, że był on jego dłużnikiem, wielu brytyjskich turystów zaoferowało się, że ureguluje pośmiertne rachunki premiera. - Mówię im, że historia, to historia. Nie można jej napisać od nowa - mówi pułkownik Murthy. Porównując ceny whisky z lat, które Churchill spędził w Bengalore, BBC doszło do wniosku, że młody porucznik musiał spędzać wiele czasu w klubie i dużo pić, by zaciągnąć taki dług.