Gra w kapsle opanowała cele więzienia do tego stopnia, że co bardziej zawzięci trenują nawet podczas spacerów. "Widziałem kilku trenujących na spacerniaku, pstrykali kapslami na trawie i na chodniku" - powiedział Andrzej Różański, specjalista do spraw kulturalno-oświatowych w zakładzie karnym w Barczewie. Kapslowe szaleństwo opanowało zakład karny w Barczewie wiosną, kiedy gościnnie użyczono więźniom toru do gry w kapsle i rozegrano pierwsze zawody. - Tak przypadła ta rozrywka ludziom do gustu, że na jesień szykują się do mistrzostw zakładu karnego w tej dyscyplinie. A że nie mamy toru do gry ci, którzy udzielają się na zajęciach plastycznych, sami robią tor: rzeźbią stacje, przeszkody, z pasków wykładziny robią zakręty - powiedział Różański. Dodał, że "już na tym etapie prac widać, że tor będzie cudo".