Wierni oburzeni renowacją figury Matki Boskiej. "Wygląda jak Bart Simpson"
Renowacja XVII-wiecznej figury Matki Boskiej Macareny z Sewilli doprowadziła do protestów, w których wzięły udział setki wiernych. Demonstranci twierdzą, że wizerunek Maryi został sprofanowany, a niektórzy porównują ją do postaci z popularnych kreskówek.

W skrócie
- Renowacja XVII-wiecznej figury Matki Boskiej Macareny z Sewilli wzbudziła kontrowersje i masowe protesty wiernych.
- Wiele osób zarzuca wykonawcom renowacji zbezczeszczenie wizerunku Maryi poprzez m.in. rozjaśnienie twarzy i wydłużenie rzęs, a niektórzy porównują nową wersję figury do postaci z kreskówek.
- Kryzys doprowadził do zamknięcia bazyliki, przeprosin duchownych oraz rezygnacji części władz bractwa Macareny.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
- To nie ona. To nie jest Dziewica z Sewilli. To smutne. Moje serce zaraz eksploduje - żalił się jeden z protestujących w rozmowie z gazetą "ABC".
Zrozpaczony wierny nie jest odosobniony w swojej krytyce. Po tym, jak w weekend bractwo Macareny odsłoniło po przerwie spowodowanej renowacją jedną z najsłynniejszych hiszpańskich figur przedstawiających Matkę Boską, przed bazyliką doszło do masowych protestów.
Sewilla. Figura Matki Boskiej "zbezczeszczona", setki protestantów przed bazyliką
Przeciwnicy odnowionej wersji posągu wskazywali, że uwieczniona postać wygląda, jakby przeszła operację plastyczną. Zarzucano bractwu, że zniszczyli dzieło m.in. poprzez rozjaśnienie twarzy Madonny i wydłużenie jej rzęs.
Oburzenie było tak duże, że duchowni postanowili zamknąć bazylikę na cały weekend. Wystosowali również przeprosiny, w których prosili o wybaczenie za "moralne i duchowe szkody, które mogła im wyrządzić" zmiana. Poczyniono również pewne poprawki, skracając tak krytykowane przez wiernych rzęsy.
Demonstrantom to jednak nie wystarczało. Podczas poniedziałkowego protestu, który zgromadził setki osób, domagano się ustąpienia lidera bractwa Macareny.
"Wygląda jak Bart Simpson". Wierni załamani po renowacji historycznej rzeźby
- Nie wiem, co się z nią stało, ale to nie jest moja Dziewica - przekonywała jedna z osób biorących udział w demonstracji, na którą powołuje się serwis El Espanol.
Oburzone głosy cytuje również Contacto Conce. "Zaryzykowałbym i powiadomiłbym prokuraturę o obrazie uczuć religijnych. Jest to bowiem tylko jeden z przykładów zbezczeszczenia obiektu kultu religijnego" - wskazywał jeden z internautów.
"Wygląda bardziej jak Bart Simpson niż Matka Boska" - wskazywał drugi.
Złych emocji nie kryły także osoby duchowne. El Espanol rozmawiał z siostrami zakonnymi, które były wstrząśnięte nieudaną renowacją. - Wyrządzone szkody są nieodwracalne - mówiła siostra, z którą rozmawiał serwis.
Inna zakonnica wskazywała natomiast, że działanie jest "brakiem szacunku dla wizerunku Matki Bożej i nabożeństwa".
Ostatecznie Rada Zarządzająca Bractwa zdecydowała się powierzyć swoje kompetencje Andaluzyjskiemu Instytutowi Dziedzictwa Historycznego (IAPH), który ma decydować o potencjalnych przyszłych poprawkach. We wtorek lokalne media podały informacje, że kamerdyner i prymas bractwa Macareny zrezygnowali ze swoich funkcji.
Wizerunek Matki Boskiej celem pielgrzymek
Dziewica Nadziei z Macareny to jeden z najsłynniejszych wizerunków Matki Boskiej w Hiszpanii. Co roku przyciąga nie tylko turystów, ale przede wszystkim wiernych, którzy pielgrzymują do Sewilli, by móc na własne oczy zobaczyć jej oblicze.
Jedno z podań głosi, że przebarwiony policzek Matki Boskiej to wynik agresji pijanego protestanckiego buntownika, który miał rzucić w posąg butelką wina. Figura przetrwała też próbę podpalenia, do której doszło w czasie hiszpańskiej wojny domowej.
Dzieło wyszło spod dłuta anonimowego rzeźbiarza. Wykonano je w 1680 r. z drewna sosnowego i cyprysu. Od 1971 r. ozdobione jest złotym medalem, nadanym przez ówczesnego prezydenta Sewilli.
Źródło: El Espanol, Contacto Conce