Z okazji przypadającego w środę Dnia bez Papierosa WHO opublikowała raport, w którym opisuje skutki palenia dla zdrowia i gospodarki, a także po raz pierwszy ocenia wpływ palenia na środowisko. Dokument głosi, że co roku ponad 7 mln ludzi umiera z powodu czynnego i biernego palenia tytoniu, w porównaniu z ok. 4 mln na początku XXI wieku. Uzależnienie od tytoniu pociąga za sobą koszty 1,4 bln dolarów, czyli równowartość 1,8 proc. światowego PKB. Chodzi o wydatki na opiekę zdrowotną nad palaczami i koszty związane ze spadkiem wydajności. "Tytoń jest zagrożeniem dla nas wszystkich" - oświadczyła w komunikacie dyrektor generalna WHO Margaret Chan. "Jednak jeśli rządy podejmą drastyczne kroki na rzecz walki z paleniem, będą mogły zabezpieczyć przyszłość swych krajów, chroniąc konsumentów i nie-konsumentów przed tymi śmiertelnymi produktami, generując przychody na finansowanie służby zdrowia i innych usług społecznych, a także chroniąc środowisko przed spustoszeniem powodowanym przez tytoń" - dodała. Według WHO, odpady tytoniowe stanowią najczęstszy typ odpadów na świecie i "zawierają ponad 7 tys. toksycznych produktów chemicznych, które zatruwają środowisko, w tym substancje rakotwórcze". WHO szacuje, że w XXI wieku tytoń może doprowadzić do śmierci nawet miliarda ludzi na świecie. Aby tego uniknąć, WHO zaapelowała o stanowcze działania, takie jak wprowadzenie zakazu reklam produktów tytoniowych, zakazu palenia w zadaszonych miejscach publicznych i miejscach pracy, a także o stosowanie neutralnych opakowań. Jak wyjaśnia wiceszef WHO Oleg Czestnow, jeden z najmniej wykorzystywanych sposobów walki z paleniem, który jest jednocześnie najbardziej skuteczny, polega na zwiększaniu ceny tytoniu i wprowadzaniu wyższej akcyzy na te produkty.