Dziennik "La Repubblica" pisze w środę, że do 25 grudnia - i właśnie dlatego, jak tłumaczą władze, posłużono się hasłem "białe Boże Narodzenie" - w miejscowości koło Brescii, liczącej 7 tysięcy mieszkańców, straż miejska zapuka do drzwi wszystkich domów imigrantów spoza UE. Jest ich około 400. Pochodzą głównie z Kosowa, Albanii, Maroka. Sprawdzone zostaną ich prawa pobytu. Jeżeli ich nie mają, zostaną wydaleni. Pomysłodawca operacji o nieszczęśliwym, jak się podkreśla, kryptonimie, asesor do spraw bezpieczeństwa Claudio Abiendi powiedział: - Dla mnie Boże Narodzenie nie jest świętem otwartości wobec innych, ale chrześcijańskiej tradycji, naszej tożsamości. Burmistrz Franco Claretti, cytowany w gazecie, wyjaśnił zaś: - U nas nie ma przestępczości, ale chcemy tylko zacząć robić porządki. Użył przy tym słowa "pulizia", znaczącego również "czystka". Dziennik informuje, że inicjatywa ta, mająca pełne poparcie kierownictwa Ligi Północnej, wzbudziła protesty części mieszkańców miejscowości. Tymczasem przykład z władz Coccaglio chcą wziąć także burmistrzowie okolicznych miasteczek.