Angielski sędzia Howard Webb skalał imię Łeby i chcemy wystosować oficjalny protest do organizacji futbolowych - mówi naszemu reporterowi burmistrz Łeby Halina Klińska. Sędzia się mylił, ale w obie strony - ocenił postawę angielskiego arbitra szef austriackiej agencji rządowej odpowiadającej za przygotowanie turnieju Heinz Palme. Rozumiem rozgoryczenie Polaków, ale prawda jest taka, że obie bramki padły w nieprawidłowy sposób. Przy golu Rogera Guerreiro był ewidentny spalony, arbiter podjął również - moim zdaniem - złą decyzję, dyktując rzut karny dla Austrii - powiedział Heinz Palme. Webb nie jest pierwszym sędzią, który stał się dla kibiców "człowiekiem w czerni". W 1986 roku na mundialu w Meksyku Diego Maradona strzelił Anglikom gola ręką. Mówił potem, że była to ręka Boga. Ale wszyscy z wyjątkiem sędziego widzieli co innego. Szesnaście lat później był turniej w Korei Południowej. Wszyscy "ciągnęli za uszy" gospodarzy, by grali w mundialu jak najdłużej. W 1/8 finału sędzia z Ekwadoru pomógł Korei wygrać z Włochami po złotym golu w dogrywce. W kolejnym meczu z Hiszpanią wyniku pilnował sędzia z Egiptu. Nie uznał dwóch prawidłowych bramek Hiszpanów. W karnych wygrała Korea. Przykładów można by mnożyć. Być może za jakiś czas piłkarskie federacje FIFA i UEFA będą mniej konserwatywne i wprowadzą rozwiązania, jakie mamy np. w Pucharze Świata w rugby. Tam kontrowersyjną sytuację można przeanalizować poprzez zapis video. W efekcie sędzia z czystym sumieniem podejmuje ostateczną decyzję.