Dziennik podkreślił, że w przeciwieństwie do poprzednich części, krytykowanych przez przedstawicieli Kościoła, w tej widać wyraźne rozróżnienie między dobrem a złem. "Dobro i zło" pozostają "prawdziwymi protagonistami całej sagi, wokół której w przeszłości doszło do wielu dyskusji" - zauważono w recenzji. Jej autor przypomniał, że filmowi oraz książce zarzucano krzewienie "duchowości New Age" oraz "nakłanianie młodzieży do ucieczki od rzeczywistości i sączenie iluzji, że istnieją siły nadprzyrodzone, przy pomocy których może kontrolować świat tak, jak jej się podoba". Dlatego - podkreślił - sagę tę uznano za "niewychowawczą czy wręcz antychrześcijańską". Zupełnie inaczej - ocenił dziennik - jest w tym najnowszym filmie, gdzie "bardzo jasna wydaje się linia rozróżnienia między tymi, którzy czynią dobro, i tymi, którzy czynią zło", widz zaś nie ma kłopotów z utożsamieniem się z tymi pierwszymi.