Ponad milion bombek, wyprodukowanych w tym roku w Koźminie Wielkopolskim, przystroi choinki i świąteczne stoły w domach Polaków, Duńczyków, Szwedów, Anglików, Norwegów, Niemców i Holendrów. - W koźmińskiej wytwórni bombki produkowane są ze szkła, a większość prac wykonywanych jest ręcznie - powiedziała właścicielka firmy, Maria Turbańska. Zagraniczni odbiorcy zamówili w tym roku ozdoby w 49 kolorach. - Preferowane są bombki w paski. Nasi odbiorcy nie zamówili pejzaży ani postaci, lubią kolory czerwone, złote i srebrne. Rzadziej wybierają czerń, granat i różne odcienie zieleni - ujawniła Turbańska. Cała produkcja jest rękodziełem. - Przy jednej bombce pracuje osiem osób. Są to prawdziwi artyści, którzy u nas zdobywali te umiejętności - mówi właścicielka firmy. Do wykonania bombek nie używa się formy i tylko bardzo doświadczony pracownik potrafi wydmuchać bańki o dużych rozmiarach. Wzorów, które później są na nie nanoszone, dostarczają klienci zagraniczni. Wykorzystywane jest też wzornictwo projektowane przez pracowników firmy. Według Turbańskiej, jej ozdoby są cenione, ponieważ wykonywane są ręcznie i ze szkła. Tymczasem wielu producentów, szczególnie w Chinach i w Tajlandii, wytwarza wprawdzie bombki ze szkła, ale dużo także z tworzyw sztucznych - głównie z papieru i tkanin. - Produkcja w tych krajach stale rośnie, ale już od dwóch lat wracają do nas dawni odbiorcy zagraniczni, którzy rezygnują z kontraktów w krajach azjatyckich - zaznaczyła Turbańska.