"Mróz jest najlepszym przyjacielem policji. Przestępcy zostają w domach" - twierdzi nowojorski policjant w rozmowie z gazetą. "Dużo morderstw popełnia się na zewnątrz, a teraz jest za zimno, żeby wychodzić z domu" - mówi. Dodaje jednak, że na pewno to się zmieni z nadejściem wiosny. Ostatni raz podobnie długi okres bez morderstw zdarzył się w Nowym Jorku w środek lata. W sierpniu 2010 roku przez tydzień nie stwierdzono zabójstwa.