W rankingu sklasyfikowano 140 miast z całego świata. Punkty przyznawano w pięciu kategoriach: stabilność, ochrona zdrowia, kultura i środowisko, edukacja oraz infrastruktura. Jak podała stacja BBC, wieloletni triumfator Vancouver przegrał, bo stracił część punktów za infrastrukturę; jedna z jego głównych autostrad była ostatnio okresowo zamykana. Aż siedem miejsc w pierwszej dziesiątce rankingu zajęły miasta w Australii i Kanadzie. Prócz zwycięskiego Melbourne, Australijczycy mogą być dumni z Sydney (szóste miejsce), Perth (miejsce ósme) i Adelaide (miejsce dziewiąte). Obok Vancouver, Kanadę wśród najlepszych reprezentuje Toronto (czwarte miejsce ) i Calgary (miejsce piąte). Spośród miast europejskich tylko dwóm udało się wejść do pierwszej dziesiątki. Drugim najlepszym do życia miastem świata został Wiedeń, a na siódmym miejscu znalazły się Helsinki. Paryż wylądował na 16. pozycji, a Londyn - dopiero na 53. miejscu, tuż za Singapurem. Zdaniem autorów rankingu, słaba pozycja miast europejskich to wynik kryzysu w strefie euro. Protesty w państwach arabskich nie pozostały natomiast bez wpływu na pozycje miast Afryki Północnej i Bliskiego Wschodu. Według rankingu, najgorzej żyje się w Harare, stolicy Zimbabwe. Na dole tabeli znalazły się również stolica Bangladeszu - Dhaka, oraz Papui-Nowej Gwinei - Port Moresby.