- Prezydent nie ma nic przeciwko golfowi, ale obecnie, gdy ceny są niestabilne i sytuacja gospodarcza pogarsza się, uważa, że urzędnicy państwowi wysyłają w ten sposób sygnał braku empatii wobec narodu - powiedział agencji Yonhap współpracownik głowy państwa. Lee, który sam jest wielkim miłośnikiem tenisa, polecił swoim urzędnikom, aby zrezygnowali z odwiedzania klubów golfowych przynajmniej w okresie poprzedzającym Chuseok - trwające trzy dni święto koreańskie. Z powodu kryzysu na rynkach globalnych Lee Myung-bak i jego gabinet muszą odpuścić ambitny plan wzrostu gospodarczego. Na domiar złego szybko rosnąca inflacja spowodowała żądania podwyżek ze strony związków zawodowych. Od momentu objęcia urzędu w lutym poparcie dla rządu Lee systematycznie spada. Golf jest bardzo popularny w Korei Południowej, ale wysokie ceny powodują, że wielu graczy wybiera się na rundkę w inne rejony Azji.