Ustalenie właściciela może jednak być trudne, ponieważ nikt nie zgłosił utraty luksusowego zegarka. Policja podejrzewa, że Rolex mógł należeć do podróżnego, ponieważ znaleziono go niedaleko stacji - relacjonuje BBC. Jeśli po zgubę nikt się nie zgłosi w ciągu 30 dni, o przyznanie własności będzie mógł ubiegać się 30-letni znalazca, który nie chciał ujawnić tożsamości. W poniedziałek mężczyzna przekazał zegarek na komisariat policji. Policjanci skontaktowali się z firmą Rolex, której przedstawiciele potwierdzili wartość znalezionego zegarka. W sprawie zguby należy kontaktować się z policją w Essex; jej przedstawiciel zastrzega jednak, że "lepiej, by na policję zgłaszały się tylko uczciwe osoby".