Trzyletni owczarek niemiecki Obi i jego pan, Phil Wells, znaleźli się na pierwszej linii ulicznych walk w dzielnicy Tottenham, która była kolebką zamieszek. Gdy w kierunku funkcjonariuszy poleciały butelki, cegły, fragmenty ławek i koktajle Mołotowa, Obi został ranny w głowę. Po tym zdarzeniu pełnił jeszcze służbę przez kilka godzin, ponieważ policjanci nie zdawali sobie sprawy z ciężkiego stanu zwierzęcia. Dopiero gdy zorientowali się, że pies krwawi, trafił do weterynarza, który stwierdził pęknięcie czaszki nad lewym okiem. Od tego czasu pies przebywał na zwolnieniu, a dopiero na początku tego tygodnia wrócił do pełnienia służby w pełnym wymiarze. - Obi bardzo chciał wrócić do pracy. Nie podobało mu się, że zostawiam go w domu - powiedział jego właściciel Phil Wells. Dzielnego psa uhonorowała Międzynarodowa fundacja na rzecz zwierząt (Ifaw), a uroczystość odznaczenia medalem za odwagę odbyła się w Izbie Lordów, wyższej izbie brytyjskiego parlamentu. Obi mieszka w Surrey razem z Wellsem, jego żoną i dwójką dzieci. Pozostanie z nimi także po przejściu na psią emeryturę. W czasie zamieszek, do których doszło w sierpniu w wielu miastach Anglii, początkowo w reakcji na informacje o zastrzeleniu przez policję podejrzanego mężczyzny, zginęło pięć osób, a tysiące zostały aresztowane.