ale kobiety w bikini czytające fragmenty scenariuszy "Pulp Fiction", "Gwiezdnych wojen" i "Big Lebowskiego" są tak uroczo bez sensu (z naciskiem na uroczo), że w sezonie ogórkowym można oderwać się od UFO, kręgów w pszenicy i prosie i dać ponieść fali absurdu. Pulp Fiction: "Gwiezdne wojny": "Big Lebowski" ZET