Historię opisał w poniedziałek portal BBC News. 55-letniego Davida Leggata uwolniła z toalety w Aberdeen na północy Szkocji dopiero sprzątaczka, która po przyjściu do pracy usłyszała jego wołanie o pomoc. W warunkach swego uwięzienia pan Leggat robił co mógł: orzeźwiał się wodą z kranu i rozgrzewał stopy ciepłą wodą, by nie przemarznąć. - Przynajmniej miałem toaletę do swej dyspozycji - powiedział, ze śmiechem podsumowując swe uwięzienie.