Absolwenci Columbii, wśród których są m.in. profesorowie, prawnicy i tłumacze, wskazywali nie tylko na korzyści, jakie sami wynieśli z nauki polskiego. Podkreślali, że starają się zaszczepić zainteresowanie Polską innym. Komplementowali wieloletnią wykładowczynię języka i literatury polskiej Annę Frajlich. - Ze znajomością języka polskiego można się specjalizować w naukach politycznych, historii dyplomacji, historii Żydów w Polsce. Są także eksperci w naukach ścisłych i technicznych - wyliczała prof. Frajlich. Prof. David Tompkins z Carleton College w stanie Minnesota zajmował się najpierw w swej pracy Europą Zachodnią; głównie Francją i Niemcami. - Nauka polskiego była absolutnie niezbędna dla mojej kariery zawodowej i rozwoju intelektualnego. Ponieważ chciałem podjąć badania porównawcze z Europą Wschodnią, postanowiłem się uczyć polskiego. Otworzyło to przede mną jako naukowcem i człowiekiem zupełnie nowe możliwości - powiedział PAP. Tompkins wspominał swoje pobyty w Krakowie i Warszawie, gdzie spędził wiele czasu pod koniec lat 90. - Na lekcjach z panią Frajlich oraz na Uniwersytecie Jagiellońskim nauczyłem się biegle polskiego. Mogłem czytać dokumenty, porównywać w badaniach historię Polski z historią Niemiec. Podczas wykładów uczę historii Polski, podaję przykłady z Polski tak często, jak to tylko możliwe. Chcę zapoznać studentów z tym bardzo ważnym krajem europejskim - powiedział. Trudna gramatyka Ross Ufberg, tłumacz literatury polskiej i autor przekładu m.in. "Pięknych dwudziestoletnich" Marka Hłaski, jeszcze niedawno nie wiedział o Polsce niemal nic. Jej historią i kulturą zainteresował się dzięki twórczości Tadeusza Borowskiego i Czesława Miłosza. "To mnie wręcz powaliło. Postanowiłem studiować polski częściowo dlatego, bo jest tak trudny, a częściowo ponieważ jest pięknym językiem" - wyznał w rozmowie z PAP. Największym wyzwaniem była dla niego gramatyka. Zna rosyjski, ale polska gramatyka, jak stwierdził, jest o wiele bardziej skomplikowana. - Zmieniają się nie tylko końcówki. Jedne spółgłoski zastępują inne, jest to tym bardziej trudne, że nigdy się nie wie, czego się można spodziewać - wyjaśniał Ufberg, obecnie doktorant na Columbii. Dr Dustin Wayne Janes jest inżynierem specjalistą od polimerów, badaczem na University of Texas w Austin. Otrzymał właśnie cenioną nagrodę Materials Research Society. Mówi, że nauka na Columbii utorowała mu drogę do kultury polskiej. Znajomość języka otwiera wiele drzwi- Nigdy wcześniej się nie zetknąłem z językiem polskim. Po raz pierwszy jadłem pierogi w domu jednego z polskich przyjaciół. W nauce polskiego najtrudniejsze jest dla mnie poznawanie nowych słów. Ponieważ jestem inżynierem łatwiej mi nauczyć się struktur gramatycznych. Wymowa nie sprawia wielkich trudności dzięki przejrzystym regułom - tłumaczył. Dzięki poznaniu języka, jak zaznaczył, nawiązał e-mailowe kontakty z Polską. Pragnie spotkać naukowców polskich, by poznać ich metody badania polimerów i odkryć, czym się różnią od amerykańskich. Według profesor Małgorzaty Mazurek, która jest szefem katedry studiów polskich, zazwyczaj są one bardzo wąsko rozumiane jako studia językowe. Na Columbii jest inaczej. - Można zajmować się Polską nie znając nawet języka polskiego. Otwiera to kolejne drzwi. Jeśli ktoś złapie bakcyla, zaczyna się uczyć także języka - powiedziała. Podczas piątkowej sesji z udziałem naukowców z różnych uczelni przypominano też, że języka polskiego można się uczyć na Columbii od 100 lat. Dyrektor Centrum ds. Europy Wschodniej prof. Alan Timberlake zwrócił uwagę, że program studiów polskich jest istotny, zwłaszcza teraz, kiedy rośnie znaczenie Polski w świecie.