Ulubione miasto cesarza ma "śmierdzący" problem
Władze Tarragony na wschodzie Hiszpanii postanowiły w nietypowy sposób ustalić przyczyny dokuczliwych zapachów, na które od lat narzekają mieszkańcy. Ulice miasta codziennie przemierza 150 ochotników, którzy informują, gdzie i o której godzinie odczuwali nieprzyjemny zapach.
Tarragona - niegdyś ulubione miasto cesarza Augusta - słynie teraz z petrochemii i jednego z największych w Hiszpanii portów rozładunkowych. To właśnie z tych dwóch miejsc mają dochodzić do miasta zapachy, na które skarżą się mieszkańcy.
Osiedla, z których najczęściej napływają skargi, codziennie przemierzają ochotnicy: studenci, emeryci, gospodynie domowe. Aby móc wziąć udział w projekcie, przeszli szkolenie i badania sprawdzające wrażliwość ich powonienia. Kiedy poczują przykry zapach, informują naukowców i ci stawiają się na miejsce.
Przygotowania do projektu trwały 4 lata. Biorą w nim udział władze Tarragony i tamtejsze Centrum Technologii Chemicznych.