Mężczyźni mieli w Kazimierzy przesiadkę. Jednak zamiast czekać na kurs, poszli do baru. Pijąc alkohol zasiedzieli się w lokalu, aż uciekł im ostatni autobus. Wpadli więc na pomysł, aby wezwać policję. Policjantom pomysłowi mężczyźni nakłamali, że zostali napadnięci i skradziono im 3 tys. zł. Funkcjonariusze rozpoczęli poszukiwania napastników. Radiowozem odwieźli "poszkodowanych" do ich domów. Później policjanci ustalili, że napadu nie było, więc za podwiezienie radiowozem młodzieńcy słono zapłacą - przed sądem odpowiedzą za to, że powiadomili o przestępstwie, którego nie było. Grozi im za to kara do trzech lat pozbawienia wolności.