Jak podały w tym tygodniu kanadyjskie media, trzej panowie pracują w jednej z miejscowych piekarni. Jeden z nich twierdzi, że przed losowaniem, które przyniosło miliony trzem przyjaciołom, miał najpierw sen o taczce z pieniędzmi, którą pchali we trzech, a potem kolejny sen - o otwieraniu własnych firm. Los kupili na stacji benzynowej przed minionym weekendem, podczas którego pracowali, a o szczęściu w losowaniu dowiedzieli się w poniedziałek. W loterii brali udział od września ubiegłego roku - podał dziennik "Toronto Star". Polscy milionerzy zamierzają wkrótce przestać pracować, ale na razie pozostają w firmie, dopóki nie zostaną znalezieni nowi pracownicy na ich miejsce. Mężczyźni przyjechali do Kanady w latach 90. Jeden z nich jest po zawale. Jak mówił na konferencji prasowej jego przyjaciel, który pierwszy dowiedział się o wygraniu 50 mln dolarów i potem przekazał tę informację pozostałym szczęściarzom, najpierw sprawdził, czy rozmówca dobrze usiadł - informowała telewizja CBC. Losy na loterię Lotto Max, która przyniosła po ponad 16,6 mln każdemu z trzech Polaków, są sprzedawane od września 2009 roku. Dotychczas zdarzyło się osiem tak dużych wygranych - przypomniał dziennik "The Globe and Mail". Przy tym w poprzednich dwóch losowaniach, w styczniu i lutym, pojawiały się spory co do szczęśliwych graczy. Również wówczas kupowano losy grupowo, ale po losowaniach swoje prawa do udziału w 50 milionach zgłaszało więcej osób.