Zielone piwo jest dość mocne - ma 13-14 proc. ekstraktu, obfitą pianę, delikatnie gorzki i wyrazisty czy - jak chce producent - "niepowtarzalny" smak. Wypić je można zaledwie raz do roku; browar "Starobrno" przygotowuje tylko 250 tys. litrów tego trunku. Czechy tymczasem są liderem w spożyciu piwa na świecie i szacuje się, że statystyczny mieszkaniec kraju wypija go rocznie około 160 litrów. Według browarników z Moraw jedną z motywacji do stworzenia zielonego piwa były doświadczenia piwowarów z przeszłości. "Nasi przodkowie wierzyli, że spożycie tego napoju pobudza energię życiową i odpędza wszystkie choroby" - twierdzi browar "Starobrno". Pomysł na zielone piwo wziął się także od czeskiej nazwy Wielkiego Czwartku. W Czechach ten dzień poprzedzający święta wielkanocne nazywa się "Zielonym Czwartkiem", co jest kalką językową z niemieckiego "Gruendonnerstag". Browar "Starobrno" z początku zielone piwo sprzedawał jedynie lokalnie. Zainteresowanie przerosło jednak oczekiwania i zaczęto je rozprowadzać po całych Czechach. Teraz w Wielki Czwartek jest serwowane w kilkuset gospodach w całym kraju. Korzystając z sukcesu browaru z Moraw, zielone piwo zaczęły też warzyć inne czeskie browary, m.in. należący do tej samej grupy kapitałowej co "Starobrno" środkowoczeski browar "Kruszovice" czy mniejsze, lokalne firmy. Każdy piwowar strzeże receptury.