Mężczyzna z drobnymi obrażeniami trafił do szpitala, gdzie został opatrzony. Aczkolwiek niechętnie musiał też wytłumaczyć lekarzom źródło skaleczeń. - Niewątpliwie była to lekcja, która przyda mu na przyszłość - podsumował wydarzenia dla agencji DPA dyżurny lekarz.