W tej teatrze zarówno aktorzy, jak i podziwiająca ich publiczność, są pacjentami największego szpitala psychiatrycznego na Kubie. Może niektórzy uznają to za szaleństwo, ale dla dyrektora placówki, Serge'a Sandora, nie ma nic bardziej logicznego. - W tej sztuce mamy do czynienia z kilkoma nadzwyczajnymi scenami, wprost zachwycającymi scenami komediowymi. Nasi pacjenci stali się prawdziwymi teatralnymi aktorami. Czuję się tak, jakbym pracował z doskonałą trupą amatorów - mówi dyrektor szpitala psychiatrycznego Serge Sandor Sztuka "Rycerz z Paryża" opowiada o słynnym trampie z Hawany, hiszpańskim imigrancie, który postradał zmysły i w konsekwencji trafił do szpitala psychiatrycznego. Niecodziennych aktorów szkolili zawodowcy. Jako że większość uczestników przedstawienia to schizofrenicy, praca z nimi nie zawsze była łatwa. - To ciężka praca, ponieważ spotykamy się w niej z nieoczekiwanymi sytuacjami. Czasami nasi podopieczni nie czują się dobrze, bo nie wzięli leków, a czasami występują u nich różne niepożądane reakcje po ich przyjęciu. - opowiada aktorka Reina Cueto. Jednym z największych wyzwań stojących przed pacjentami - aktorami było zapamiętanie swoich kwestii. Na ich opanowanie potrzebowali półtora roku. - Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że tak wiele osób przyszło nas oglądać. To bardzo dobrze! - nie ukrywa radości aktor i pacjent Yurien Batan - Jesteśmy bardzo dumni z faktu, że ludzie spodziewają się czegoś po nas, że liczą na to, że zagramy dobrze, kiedy przychodzi nasza kolej, i że odkrywają naszą przyjaźń, naszą radość, nasze współczucie, a także nasz smutek. - realcjonuje Ismael Dreke, aktor i pacjent To z kolei ma ogromny wpływ na stan pacjentów. Personel szpitala twierdzi, że terapia teatrem to jedno z najlepszych możliwych lekarstw. Tłum. Katarzyna Kasińska na podst. AFP