Według publikacji "Sekrety sykstyńskie: Odkrywanie kodu prowokującego dzieła Michała Anioła", sufit w Kaplicy Sykstyńskiej to "most" między katolicyzmem a judaizmem. Analizując ułożenie figur z fresków Michała Anioła autorzy - rabin Benjamin Blech, profesur szkoły talmudycznej w Nowym Jorku, i Roy Doliner, przewodnik po Watykanie - odkryli kształty, które korespondują z literami hebrajskimi. Według nich figury Dawida i Goliata formują kształt litery gimel, która symbolizuje siłę w tradycji kabalistycznej. Również scena ukazująca Judytę z jej panną służebną niosącą odciętą głowę Holofernesa, układa się w kształt litery chet, która odpowiada "kochającej dobroć". Dodatkowo - według książki - drzewo życia z fresku to nie - jak powszechnie się sądzi - jabłoń, ale drzewo figowe, zgodne z tradycją żydowską. - (W Kaplicy Sykstyńskiej) jest wiele znaczeń ukrytych pod kolejnymi znaczeniami i większość z nich pochodzi z tradycji żydowskiej - mówił Doliner w wywiadzie dla jednej z amerykańskich stacji telewizyjnych. Rabin Blech dodał, że wszyscy bohaterowie dziewięciu scen na suficie to Żydzi. - Na całym suficie (Michał Anioł) podkreśla tylko osoby występujące w Starym Testamencie. Stara się nam powiedzieć: dlaczego zignorowaliśmy nasze prawdziwe korzenie? - powiedział rabin. Autorzy uważają, że cała Kaplica Sykstyńska to "zapomniana mistyczna wiadomość o powszechnej miłości", która - w zamierzeniu autora - miała zostać odkryta. W książce zawarta jest również teza, że we freskach można odnaleźć kilka obelg pod adresem ówczesnego papieża Juliusza II. Według autorów, Michał Anioł był tak zdegustowany korupcją w otoczeniu papieża, że prorokowi Zachariaszowi nadał rysy kościelnego monarchy. Za nim natomiast namalował anioła, który "wykonuje skrajnie obsceniczny gest ręką za jego głową". W opinii historyków brak jednak dowodów potwierdzających istnienie ukrytego kodu Michała Anioła. Doktor Arnold Nesselrath, kurator Muzeów Watykańskich, mówi, że nie ma możliwości, by artysta mógł wykonać jakikolwiek kawałek fresku bez wyraźnej zgody papieża. Zdaniem Marco Bussagliego, historyka sztuki z uniwersytetu La Sapienza, "odkrycie antykatolickich i antychrześcijańskich wiadomości" w Kaplicy Sykstyńskiej to znak, że "syndrom Dana Browna (autora "Kodu Leonarda da Vinci") znów uderzył".