Dziennikarka telewizji 1 plus 1 relację z wizyty Putina zaczęła właśnie od tajemniczego siniaka niewiadomego pochodzenia. Relacjonowała, że Putin zachowywał się zupełnie inaczej niż zwykle, był małomówny, nie tryskał humorem, a pod jego lewym okiem widniał niestarannie przypudrowany siniak. Służby rosyjskiego premiera o siniaku w Kijowie informować nie chciały, ale coś musiało się stać, bo Władimir Putin ograniczył wcześniej zapowiadaną konferencję prasową do krótkiego wystąpienia. Potem zrezygnował z przygotowanej kolacji z ukraińskim premierem i przed czasem odleciał do Moskwy.