Wykrycie bakterii niszczących Międzynarodową Stację Kosmiczną potwierdził wiceprezydent Rosyjskiej Akademii Nauk Anatolij Grigoriew. Naukowiec twierdzi, że mikroorganizmy mogą doprowadzić do takich uszkodzeń, które uniemożliwią dalszą eksploatację stacji badawczej. Rosyjscy eksperci mieli już do czynienia z "żarłocznymi bakteriami", które zaatakowały stację kosmiczną "Mir". W ich opinii mikroby zjadają nie tylko metalowe części aparatu, ale smakują im również najnowsze rodzaje polimerów. Na razie nie wiadomo czy bakterie to "kosmici" czy "turyści" z Ziemi. Wiceprezydent Rosyjskiej Akademii Nauk Anatolij Grigoriew przypomniał, że na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej prowadzono eksperyment polegający, na umieszczeniu kolonii ziemskich mikroorganizmów, na poszyciu kadłuba. Bakterie przeżyły w warunkach kosmicznej próżni 31 miesięcy. Nie wykluczone, że to właśnie jeden z eksperymentalnych szczepów zjada teraz Międzynarodową Stację.