Tajemnicza butelka na brzegu morza. W środku wiadomość sprzed 100 lat
Niezwykłego odkrycia dokonano na jednej z plaż w Australii Zachodniej. W butelce, którą morze wyrzuciło na brzeg po ponad stu latach, znaleziono listy dwóch australijskich żołnierzy wyruszających na front I wojny światowej. Jak podają zagraniczne media, wiadomości z 1916 roku trafiły już do rodzin autorów.

W skrócie
- Rodzina z Australii Zachodniej znalazła na plaży butelkę z listami żołnierzy sprzed ponad 100 lat.
- W listach opisano podróż na front I wojny światowej oraz emocje towarzyszące młodym żołnierzom.
- Odnalezione wiadomości trafiły do rodzin, wywołując wzruszenie i poczucie więzi z przeszłością.
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Interii
Ponad sto lat po zakończeniu I wojny światowej na wybrzeżu Australii odnaleziono butelkę z listami napisanymi przez dwóch żołnierzy w drodze na front.
Do zdarzenia doszło w październiku, gdy rodzina Brownów z Australii Zachodniej wyruszyła jak zwykle na plażę Wharton Beach niedaleko Esperance, by posprzątać śmieci wyrzucone przez ocean. Tym razem wśród piasku znaleźli coś wyjątkowego - grubą, szklaną butelkę po napoju firmy Schweppes.
- Sprzątamy nasze plaże bardzo często, więc nigdy nie przechodzimy obok śmieci. Ta mała butelka leżała tam, czekając na zabranie - powiedziała Deb Brown w rozmowie z agencją Associated Press.
Wewnątrz znajdowały się dwa listy, zapisane ołówkiem na kartkach. Mimo upływu ponad wieku pismo wciąż było czytelne. Jak się okazało, wiadomości wysłali 15 sierpnia 1916 roku dwaj australijscy żołnierze - szeregowy Malcolm Neville i szeregowy William Harley.
"Tak szczęśliwi jak Larry". Listy z pokładu statku wojennego
Według ustaleń BBC obaj mężczyźni płynęli statkiem transportowym HMAT A70 Ballarat, który 12 sierpnia 1916 roku wypłynął z Adelajdy. Ich celem była Europa - francuskie pola bitewne I wojny światowej, gdzie mieli zasilić 48. Batalion Piechoty Australijskiej.
W swoich listach obaj żołnierze opisali nastroje panujące na statku i wrażenia z podróży. Malcolm Neville napisał do swojej matki Robertiny Neville z miejscowości Wilkawatt:
"Bawię się naprawdę świetnie, jedzenie jest jak dotąd bardzo dobre, z wyjątkiem jednego posiłku, który wyrzuciliśmy do morza".
William Harley, którego matka zmarła przed wojną, zwrócił się w swoim liście do "znalazcy butelki", życząc mu, by "miał się tak dobrze, jak my".
Kilka miesięcy po wysłaniu listu Malcolm Neville zginął w akcji w wieku 28 lat. Jego towarzysz, William Harley, dwukrotnie odniósł rany, ale przeżył wojnę. Zmarł w 1934 roku w Adelajdzie na raka, który - jak twierdzi jego rodzina - mógł być skutkiem użycia gazu bojowego przez Niemców.
Jak podało BBC, butelkę żołnierze wyrzucili "gdzieś w Zatoce Australijskiej". Oceanografowie przypuszczają jednak, że niedługo później została wyrzucona na brzeg i przez ponad sto lat spoczywała pod piaskiem, aż do jej przypadkowego odkrycia przez rodzinę Brownów.
List w butelce na brzegu morza. "Jakby dziadek wyciągnął do nas rękę zza grobu"
Po odczytaniu treści wiadomości Deb Brown rozpoczęła poszukiwania rodzin żołnierzy. Dzięki informacjom zawartym w listach i pomocy internetu udało jej się dotrzeć do ich potomków.
Prawnuk Malcolma Neville'a - Herbie Neville, przyznał w rozmowie z ABC News, że to odkrycie "niewiarygodnie zjednoczyło rodzinę". - To bardzo wzruszające. Wygląda na to, że był naprawdę zadowolony, że poszedł na wojnę. Smutne, że stracił życie - powiedział.
Wnuczka Williama Harleya, Ann Turner, również nie kryła emocji, wskazując, że "rodzina jest zupełnie zaszokowana" znaleziskiem.
- Po prostu nie możemy w to uwierzyć. To naprawdę cud. Mamy wrażenie, że nasz dziadek wyciągnął do nas rękę zza grobu - powiedziała w rozmowie z "The West Australian".
Pamiątka sprzed wieku. "To jakby czas zatrzymał się w butelce"
Zdaniem Deb Brown butelka zachowała się w idealnym stanie - bez śladów morskich osadów czy uszkodzeń. To dowód, że przez większość czasu znajdowała się na lądzie, prawdopodobnie zakopana w wydmach.
- To naprawdę niezwykłe uczucie znaleźć coś, co przetrwało tyle lat i niesie ze sobą tak osobistą historię - powiedziała Brown.
"Dzięki przypadkowemu odkryciu rodziny Brownów dwa listy sprzed ponad wieku przypomniały o losach młodych żołnierzy, którzy wyruszyli na wojnę, zostawiając za sobą nie tylko domy, ale też kawałek własnej historii - zamkniętej w szklanej butelce, która przetrwała próbę czasu" - opisują media.
Źródło: BBC News, AP, "The West Australian, "ABC News














