Tym razem 13-metrowy kozioł spłonął dziś nad ranem. Pozostał z niego tylko osmalony drewniany szkielet. - To bardzo smutne - powiedziała rzeczniczka władz miejskich Anna Ostman. - Naprawdę mieliśmy nadzieję, że kozioł przetrwa Boże Narodzenie i Nowy Rok. Wandale palili kozła w Gaevle już 24 razy od czasu, gdy w 1966 roku ustawiono go tam po raz pierwszy. Kozioł był też rozbijany kijami, rozjeżdżany samochodem, obcięto mu kiedyś nogi... Sprawców prawie nigdy nie udaje się ująć; niechlubnym "wyjątkiem" był 51-letni turysta z Cleveland w amerykańskim stanie Ohio, który za podpalenie kozła odsiedział 18 dni w areszcie. W latach 2006 i 2007 kozła zabezpieczono ognioodpornymi chemikaliami. Potem zaprzestano jednak tej praktyki, ponieważ - jak powiedziała Anna Ostman - środek chemiczny przebarwiał słomę i kozioł wyglądał jak "brązowy terier". W Skandynawii kozioł ma wielowiekową tradycję bożonarodzeniową. Przynosił ludziom prezenty do domu jeszcze zanim zaczął to robić także święty Mikołaj. Wielu Szwedów stawia pod choinką małego słomianego koziołka.