O kolejnym ponurym rekordzie opieszałości włoskiej służby zdrowia poinformowała w piątek lokalna prasa. Telefon z wezwaniem do polikliniki w celu ustalenia dokładnego terminu zabiegu odebrała wdowa po mężczyźnie, zmarłym w 2001 roku w wieku 68 lat. Przedstawiciel szpitala poinformował w rozmowie telefonicznej, że po 10 latach zapadła zgoda na dokonanie operacji barku i teraz pozostaje już tylko wyznaczenie jej daty. "Gazzetta di Modena" pisze o oburzeniu rodziny mężczyzny, który nie doczekał operacji. Według relacji krewnych, zapisując się na nią pacjent dowiedział się, że zostanie przeprowadzona w ciągu trzech lat, gdyż lista oczekujących była bardzo długa. Na oddział ortopedyczny polikliniki w Modenie zgłaszają się chorzy z całych Włoch. Uznawany jest bowiem za jeden z najlepszych w kraju. Zabieg ten nie został wówczas zakwalifikowany jako pilny i dlatego był nieustannie odkładany. Teraz zaś sprawa wyszła na jaw, ponieważ pracownicy administracji dokonywali aktualizacji listy oczekujących. Według prasy szpital przeprosił wdowę za ten przykry incydent.