- Pewnego razu podjechałem na stację benzynową w południowej części miasta Ufa. W tym samym czasie z wizytą na północy Ufa był Putin. Akurat mówiono o tym w lokalnym radiu. Ekspedientka była w szoku, kiedy mnie zobaczyła - jak Putin dał radę tak szybko przemieścić się z północnej do południowej części - wspomina z uśmiechem Jurij Szirokow.Mężczyzna wciąż nie miał okazji stanąć twarzą w twarz z prezydentem.