Wystarczy, że na lotnisku szepną hasło: "Bądź mą walentynką", a ich bagaż zostanie przeszukany za specjalnym parawanem. W ten oto prosty sposób wybranka serca dowie się o oświadczynach w jakimś romantycznym miejscu, a nie na lotnisku w obecności ochroniarzy i innych pasażerów. Przedstawiciel zarządu lotniska w Manchesterze zapewnił, że specjalne, walentynkowe zmiany w regulaminie w żaden sposób nie wpływają na bezpieczeństwo pasażerów. Wręcz przeciwnie, jego zdaniem są one wyrazem szczególnej troski o wartości, których nie da się objąć regulaminem.