Co gorsza, dzieje się to najczęściej w ogniu najgorętszej akcji. Nie ma nic gorszego, niż rozerwany krok, w momencie kiedy, wychylając się malowniczo zza załomu muru, strzela się z karabinu w talibskie pozycje, albo osłania nacierających kolegów, krzycząc "go, go, go!". Profesjonalny, obwieszony gadżetami, uzbrojony jak robocop żołnierz, który co rusz błyska bokserkami w rozerwanych bojówkach to jest widok, który w bojownikach talibskich czy członkach Al Kaidy w Iraku nie budzi respektu wymaganego przez administrację George'a Busha i wojska sprzymierzone. Amerykańska armia tłumaczy się, zakłopotana. - To jest efekt tego, że żołnierze pełnią służbę w ciężkich i nieprzyjaznych warunkach - narzeka, jak donosi portal Metro.co.uk, rzecznik prasowy amerykańskiej armii Sheldon Smith - żołnierze ześlizgują się ze stromych zboczy... Jak jednak uważa analityk zajmująca się kwestiami wojskowości Loren Thompson, sprawa błaha nie jest. - To jest duży problem, bo rozerwane spodnie rozpraszają żołnierza, który powinien skoncentrować się na wypełnieniu misji. Armia USA zapowiada, że felerne spodnie zostaną wymienione. Racja. Do wojska zaciąga się w końcu po to, by zakosztować sławy i chwały, a nie po to, by przesuwać się z zakłopotaną miną tyłem do muru. Bohater ze spodniami rozerwanymi w kroku, albo zasłaniający sobie - z niepewną miną - tył dłońmi, wygląda mało dostojnie i godnie. Przeczytaj więcej ciekawostek ZS