35-letni Corona, rozwścieczony oskarżeniami, jakie skierował pod jego adresem jeden z gości nadawanego na żywo programu "Matrix" w stacji Canale 5, zaczął przeklinać, wstał z miejsca i ruszył w kierunku drzwi. Na nic nie zdały się próby jego uspokojenia, podjęte przez prowadzącego Alessio Vinci, niegdyś znanego korespondenta stacji CNN. Wychodząc ze studia Corona z całej siły uderzył w stojącą zastawkę. Po przerwie powrócił do studia z usztywnioną ręką, obłożoną lodem i zakończył swoją wypowiedź odrzucając wszystkie stawiane mu zarzuty. Kontuzja okazała się jednak na tyle poważna, że po programie musiał pojechać do szpitala, gdzie zoperowano mu złamaną rękę i na półtora miesiąca nałożono gips. W ostatnich dniach we Włoszech obszernie relacjonowano kolejne skandaliczne poczynania tego playboya-paparazziego, uwielbiającego skupiać na sobie uwagę mediów. Z oburzeniem prasa pisała o jego zachowaniu w sali sądowej w chwili odczytywania wyroku. Siedział na ławie oskarżonych w rozchełstanej koszuli i z dumą prezentował nowy tatuaż na piersiach. Zobacz wybuch Fabrizio Corony (ok 4 min.):