Erwin Pröll, gubernator Dolnej Austrii, powiedział w wywiadzie udzielonym telewizji ORF, że słowacka propozycja wydaje mu się kontrowersyjna: "Most powstał z funduszy unijnych oraz pieniędzy Austrii i Słowacji. Jest swoistym mostem przyjaźni łączącym tereny przygraniczne. Uważam, że jego nazwa powinna uwzględniać również opinie Austriaków" - powiedział oburzony polityk. Rowerowo-pieszy most na rzece Morawie zostanie ukończony w kwietniu. Po raz pierwszy od 60 lat połączy zachodnią dzielnicę Bratysławy (Devinską Novą Vies) z austriackim, przygranicznym miasteczkiem Schlosshof, skracając objazdy o ponad 50 km. Co więcej, został zbudowany w miejscu, gdzie w latach "zimnej wojny" czechosłowaccy pogranicznicy z niezwykłym okrucieństwem mordowali obywateli obozu komunistycznego, którzy usiłowali pokonać zasieki i przepłynąć przez Morawę do "wolnej Austrii". Tymczasem w oficjalnym konkursie na nazwę mostu, ogłoszonym przez radnych Bratysławy, aż 1700 głosów padło na "Most Chucka Norrisa". Tylko 300 osób głosowało za "Mostem Marii Teresy", "Mostem Wolności" czy "Mostem Żelaznej Kurtyny". Opinia słowackich obywateli nie jest jednak wiążąca. Ostateczna decyzja zapadnie na wspólnym posiedzeniu radnych Dolnej Austrii i Bratysławy. "Most Chucka Norrisa" wzbudził ogromne zainteresowanie w europejskich mediach. Sam aktor nie wykluczył, że przybędzie na jego otwarcie.