Nietrudno się domyślić, że dla kogoś, kto zetknąłby się z nimi, taka przygoda zakończyłaby się tragicznie. Specjaliści zajmujący się wypychaniem zwierząt wypreparowali wspomniane rogi za pomocą arszeniku. Dodatkowo, by zapobiec zniszczeniu przez owady, zastosowali DDT. Obie substancje są bardzo toskyczne i zachowują swoje właściwości przez długi czas. Feralne rogi skradziono w zeszłą niedzielę (13 kwietnia) z galerii historycznych ssaków. Z niewiadomych powodów złodzieje narazili się na większe niebezpieczeństwo niż aresztowanie i skazanie - podsumowuje Jatti Bredekamp, dyrektor wykonawczy muzeum. Kradzież na pewno nie była dziełem przypadku, starannie ją zaplanowano. Bredekamp dodaje, że podobne skoki organizowano na muzea na całym świecie. Poszukiwano tam różnych cennych artefaktów. Po poprzednich próbach kradzieży w Iziko Museum kilka innych rogów nosorożców usunięto z ekspozycji. Anna Błońska