Reklama

Silny wiatr uniemożliwił lądowanie. Piloci musieli zmienić kurs

Silny wiatr u wybrzeży południowej Europy uniemożliwił lądowanie samolotowi linii British Airways. Piloci musieli zmienić kurs i zamiast na Gibraltarze, wylądowali w Maladze.

Mimo że piloci wyszkoleni są do lotów w różnych warunkach pogodowych, zdarza się, że w pojedynku z żywiołem ponoszą fiasko. 

Mieszkańcy nadmorskich miejscowości w południowej części Europy doświadczyli w poniedziałek, 25 lutego, silnych porywów wiatru. Podmuchy dały się we znaki również tym, którzy tego dnia wzbili się samolotem w powietrze.

Pilot sterujący maszyną brytyjskich linii, który wystartował z lotniska Heathrow o godz. 8.25, powinien dolecieć na terytorium Gibraltaru niecałe cztery godziny później. Zamiast tego, zmuszony był do lądowania o godz. 12.41 w hiszpańskiej Maladze. 

Reklama

Jego walkę z wiatrem zarejestrował Richard Whalley na krótkim wideo, które później opublikował w mediach społecznościowych. 

Tego dnia mężczyzna pracował w biurze, ponieważ port - miejsce jego pracy - zamknięto ze względu na warunki atmosferyczne. 

"Usłyszałem głośne odgłosy silnika, więc wyjrzałem z biura i zobaczyłem, że samolot wykonuje dziwne manewry" - powiedział w rozmowie z CNN. 

Linie British Airways przeprosiły klientów za zakłócenie podróży, przekonując, że ich bezpieczeństwu nic nie zagrażało. 

Samolot, który uczestniczył w poniedziałkowym incydencie, to Airbus A320, który może pomieścić 100-240 pasażerów.

INTERIA.PL

Reklama

Reklama

Reklama

Strona główna INTERIA.PL

Polecamy