Z badań psychologów wynika, że kobietom bardziej podobają się panowie dowcipni. Osoby skłonne do żartów coraz wyżej są także oceniane przez pracodawców. Niewykluczone, że poczucie humoru będzie niedługo jednym z wymogów przy zatrudnianiu osób na stanowiskach wymagających niestandardowego myślenia. Polska kabaretem stoi Poczucie humoru oparte na absurdzie już dziś pozwala niektórym nie tylko na niezłe zarobki, ale i na zdobycie sporej popularności. Charakterystyczne programy kabaretowe sprawiły, że zespół Mumio zrealizował cykl bodaj najpopularniejszych reklamówek sieci telefonii komórkowej. Powodzenie promocyjnych skeczy pozwoliło z kolei ekipie Jacka Borusińskiego na wyprodukowanie filmu "Hi Way", który właśnie wchodzi na ekrany kin. Dystrybutora dla swojego gotowego już i obsypanego nagrodami filmu "Towar" szuka kolejny kabareciarz - Abelard Giza z zespołu Limo. A Limo jako kabaret radzi sobie świetnie: w tym roku grupa znowu zdobyła pierwsza nagrodę na Przeglądzie Kabaretowym PAKa. To właśnie kabaret jest zjawiskiem najbardziej charakterystycznym dla polskiej kultury popularnej - uznał Michael Palin, autor popularnego serialu BBC "W 80 dni dookoła świata" i jednocześnie ekspert od poczucia humoru i abstrakcyjnych dowcipów. Prawie 40 lat temu stworzył z przyjaciołmi bodaj najsłynniejszą grupę prześmiewców: Latajacy Cyrk Monty Pythona. Teraz pracuje nad nowym projektem dla BBC: cyklem filmów o krajach, które niedawno stały się częścią Unii Europejskiej. Za unikalne na europejską skalę zjawisko polskiej popkultury Palin uznał niezwykle aktywną scenę kabaretową. Tylko w Polsce działa tak wiele kilkuosobowych zespołów przygotowujących humorystyczne programy parateatralne, a ich występy potrafią zgromadzić kilkusetosobową publiczność. Były monty pythonowiec wybrał grupę Ani Mru Mru, której zaproponował występ w swoim filmie. - Ujął go skecz, w którym Polak i Anglik napadają na bank - wyjaśnia menedżer Ani Mru Mru Artur Korgul. Na potrzeby filmu Palina Marcin Wójcik ma napisać nowy skecz, który zostanie zarejestrowany podczas specjalnego występu Ani Mru Mru. Oczywiście przed publicznością. Ponuracy? Obserwacja Palina dotycząca polskiej popkultury wydaje się zaprzeczać najnowszym wynikom badań psychologów, m.in. profesora Bogdana Wojciszke. Ustalili oni, że Polacy są narodem ponuraków, a naszą kulturę można określić mianem kultury cierpiętniczej. Polacy lubią sobie pomarudzić (z badań Czapińskiego wynika, że takie upodobania ma połowa naszych rodaków, a odsetek ten rośnie z wiekiem), ale - na szczęście - lubią też pośmiać się z dowcipów. Występy takich grup jak Ani Mru Mru, Hrabi, Grzegorz Halama Oklasky, Jurki, Kabaret Moralnego Niepokoju, CegŁa, Szum czy zwycięzca ostatniej PAKi Limo - bez problemu zapełniają salę na pół tysiąca widzów. Przede wszystkim 30-40-latkami, którzy już dość mają satyry politycznej i bardziej cenią humor absurdalny bądź dotykający zwyczajnych, codziennych spraw. - Kiedy polityka jest śmieszna sama w sobie, parodiowanie jej staje się bezprzedmiotowe - uważa Marcin Kulwikowski z kabaretu Limo. On sam nie przepada za żartami abstrakcyjnymi czy czarnym humorem, ale też nie lubi taplać się w politycznym bajorku jak jego starsi koledzy po fachu: Wolski, Zaorski czy Kryszak. - Śmieję się z tego, co mnie otacza - wyjaśnia Kulawik. I dodaje, że z czasem jego poczucie humoru bardzo się zmieniło. - Zmienia się cały czas, tak jak ja się zmieniam. Poczucie humoru jest jedną z niewielu rzeczy, które odróżniają ludzi od zwierząt - uważa Szymon Sadurski, satyryk i założyciel Partii Dobrego Humoru. - Poczucie humoru nie zależy od płci, pochodzenia czy narodowości, tylko od inteligencji. Ale już kwestie religii i wychowania w określonej kulturze mają w tym wypadku znaczenie - mówi Sadurski. - Poczucie humoru zależy od wieku, wiedzy, wychowania, wykształcenia, cech osobowości, preferencji estetycznych i światopoglądu - uzupełnia psycholog Anna Radomska, doktor wydziału psychologicznego Uniwersytetu Warszawskiego. - Dziecko w wieku od 3 do 6 lat będzie śmiało się z tego, co szokuje dorosłych: z kłamstwa, przekleństw czy wydalania. Z czasem, kiedy rozwinie swoje słownictwo i wiedzę, pozna także inne formy żartów. Człowieka co najmniej kilkunastoletniego może już bawić absurdalny humor w stylu Monty Pythona, a na pewno powinna śmieszyć go gra słow. Prymitywne dowcipy, szczególnie żarty poniżające jakieś osoby, śmieszą zwykle ludzi o niewielkiej wiedzy - mówi Radomska. - Kabaret i satyra dzisiejszych 30-40-latków unikają raczej polityki - mówi Szymon Sadurski. - Dowcip polityczny jest ulotny, funkcjonuje tylko tu i teraz. Starsi czytelnicy, którzy sięgają czasem po wydawane przeze mnie pismo "Twój Dobry Humor", wspominają z nostalgią "Szpilki". Ale dla ludzi młodszych, do których ten magazyn jest kierowany, ważniejsze jest bardziej życiowe podejście. Zresztą w sytuacji gdy scena polityczna jest odstręczająca, chętniej sięga się po żarty bardziej uniwersalne, ponadczasowe. - Ale uwaga! Powiedzenie komuś, że nie ma poczucia humoru, jest odbierane wręcz jako obelga - dodaje Sadurski. Warto z takimi słowami uważać. Brak poczucia humoru lub preferowanie prymitywnych dowcipów może być oznaką poważnego uszkodzenia mózgu, a konkretnie prawego tylnego płata czołowego. Humor jest sexy Skoro poczucie humoru jest wskaźnikiem zdrowia fizycznego i psychicznego, nic dziwnego, że kobietom bardziej podobają się mężczyźni skłonni do żartów. Wyniki badań zespołu naukowców amerykańsko-kanadyjskich na ten temat zostały opublikowane w lutym w piśmie "Evolution and Human Behavior". Okazało się, że zarówno kobiety, jak i mężczyźni cenią poczucie humoru partnera, ale każda płeć zwraca uwagę na inne szczegóły. Kobiety doceniają męski dowcip, natomiast mężczyźni wola kobiety, które śmieją się z ich żartów. Dla Marcina Kulawika jest to zaskakująca informacja. - Zawsze sądziłem, że poczucie humoru wyklucza bycie macho. A przecież typ macho podoba się częściej kobietom - ocenia członek kabaretu Limo. Byle nie przesolić Marcin Kulawik z pełną powagą mówi o czymś, co można by nazwać, paradoksalnie, antyewolucją czy nawet regresem poczucia humoru. - Z wiekiem coraz mniej rzeczy mnie śmieszy - wyznaje grobowym głosem członek grupy, która kilkakrotnie wygrała PAKę. - Problem w tym, że znam schematy budowania dowcipów od podszewki. To uprawianie zawodu kabareciarza i poznanie tajników warsztatu sprawiło, że rozbawienie mnie jest coraz trudniejsze - wzdycha Kulawik. Zatem z poczuciem humoru warto uważać, jak ze wszystkim, by nie przedawkować. I pamiętać, że obok pozytywnego i konstruktywnego poczucia humoru istnieje jeszcze humor destruktywny, złośliwy, służący wyśmiewaniu cudzych słabości. Od takich dowcipów i takich żartownisiów chroni najlepiej zdrowy rozsądek. Magdalena Walusiak Tekst pochodzi z tygodnika