Najmłodszy z "podopiecznych" sierocińca ma nieco ponad 5 miesięcy i został znaleziony ledwie żywy w lesie. Niedźwiadki żywią się owocami i chlebem, przynoszonym przez okolicznych mieszkańców. - Ludzie z tych okolic przyzwyczajeni są do obecności niedźwiedzi. Można nawet powiedzieć, że jesteśmy skazani na towarzystwo misiów i przyzwyczajeni do tego, że kręcą się wokoło - mówi dyrektor placówki. W Chorwacji żyje kilkaset brunatnych misiów, więcej niż gdziekolwiek w Europie. Jednak i tutaj narażone są na ingerencję człowieka. Stąd pomysł opieki nad małymi osieroconymi niedźwiadkami.