Poziom zainteresowania Webbem drastycznie wzrósł po pamiętnej 93. minucie meczu Polska-Austria. Angielski sędzia podyktował wówczas karnego dla drużyny gospodarzy, w efekcie czego mecz zakończył się remisem, a Polakom skoczyło ciśnienie. Emocji nie krył nawet premier <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-donald-tusk,gsbi,2" title="Donald Tusk" target="_blank">Donald Tusk</a>, który przyznał, że miał "ochotę zabić". Teraz gdy ciśnienie wróciło już do normy, polscy kibice postanowili na spokojnie zastanowić się, jak uchronić naszą reprezentację przed ewentualną powtórką z rozrywki. Dlatego na internetowych forach apelują z całych sił, by przyznać Webbowi polskie obywatelstwo. W ten sposób Anglik nie mógłby już sędziować meczy rozgrywanych przez naszą drużynę. - Nie mógłby skrzywdzić nas ponownie - tłumaczą kibice. Po całym zamieszaniu wywołanym feralnym karnym Webb przyznał się do błędu popełnionego na boisku. Jednak - według niego - pomyłką nie była decyzja z 93. minuty, ale uznanie wcześniejszego gola Rogera Guerreiro strzelonego ze spalonego. A.W.