W dniu wolnym od pracy policjant spał sobie w najlepsze w swoim domku w Balclutha. Nad ranem niespodziewanie obudziła go żona, twierdząc, że słyszy dziwne hałasy. Kiedy funkcjonariusz zdał sobie sprawę z faktu, że dźwięki dochodzą z garażu i oznaczają, że ktoś chce uruchomić jego samochód, wyskoczył z łóżka tak, jak go Pan Bóg stworzył. W pośpiechu zdążył tylko zabrać... latarkę. Kiedy złodziej zauważył, że obudził pana domu, zaczął uciekać. Policjant nie wahał się jednak ani chwili i - mimo że nagi - puścił się za nim w pogoń. Złodzieja ostatecznie zatrzymał patrol policji. - Przestępca wystraszył się nagiego mężczyzny biegnącego za nim z latarką w ręku - mówili później członkowie patrolu.