Akcja rozpoczęła się rano i potrwa do godz. 20 (19 czasu polskiego) z dwugodzinną przerwą w połowie dnia. Dzwony zaczęły bić w poniedziałek, ale protest wstrzymano tego samego dnia wieczorem na prośbę policji, która obiecała dopilnować, by spełniono wydane przez władze miasta polecenie wstrzymania prac budowlanych. "We wtorek i środę stwierdziliśmy jednak, że robotnicy nie odeszli, więc dzisiaj wznowiliśmy protest we wszystkich kościołach w mieście" - powiedział rzecznik archidiecezji ojciec Ieronim Iacob. Burmistrz Bukaresztu Sorin Oprescu zażądał w ubiegły czwartek, by firma budowlana Millenium Building Development natychmiast wstrzymała prace. "To absurdalna sytuacja, niewyobrażalna bez współudziału władz" - powiedział ojciec Iacob. Jego zdaniem w Bukareszcie działa "mafia polityczna i budowlana", która "zablokowała mu dostęp do prasy lokalnej". Przeciwko budowie wieżowca protestuje nie tylko Kościół katolicki, lecz także liczne organizacje pozarządowe, które wskazują, że prace budowlane zagrażają fundamentom katedry i panoramie okolicy. Katolicy stanowią około 5 proc. spośród 22 mln mieszkańców Rumunii. Większość ludności to prawosławni.